ewaryst fedorowicz ewaryst fedorowicz
250
BLOG

Wpis eufemistyczny – freestyle i kulki.

ewaryst fedorowicz ewaryst fedorowicz Polityka Obserwuj notkę 26
Z pewnym rozbawieniem oglądam wałkowanie przez wszelkie media kwestii,
 
kto wygrał niedzielną debatę, pomiędzy Prezesem a Marszałkiem?
 
Od razu powiem, że tak postawione pytanie uważam za chybione, a przede wszystkim - nieinteresujące (to eufemizm).
 
Jedynym pytaniem, jakie w tej sytuacji powinno paść i być okazją do znalezienia odpowiedzi, jest:
 
Jak to się stało, że Prezes, w starciu z tak nijakim  (to też eufemizm)  przeciwnikiem, nie odniósł spektakularnego, miażdżącego wręcz zwycięstwa?
 
Bo że nie odniósł – to oczywiste.
 
Co więcej, jest to już trzecia kolejna debata (po tej z Tuskiem i tej z pierwszej tury), w której Prezes konkurentów nie ograł.
 
Odpowiedź jest, moim zdaniem, prosta, choć nieprzyjemna:
 
Bo Prezes, w konkurencji, która się nazywa debata, mistrzem (kolejny eufemizm) nie jest.
 
Zanim pojawią się pod moim wpisem urągania wyznawców (znów eufemizm) śpieszę z wyjaśnieniem, że to nic przynoszącego ujmę, nie być dobrym we wszystkie możliwe klocki.
 
Taki Usain Bolt, który jest geniuszem sprintu, wystawiony na dystansie 10 km, obok przeciętnego długodystansowca, przegra z nim z kretesem, a reklamowany, jako najsilniejszy człowiek świata, Mariusz Pudzianowski, dostał spektakularny łomot, podczas próby podbicia świata sztuk walki.
 
A teraz z górki:
 
Podczas debaty, każdy z uczestników miał do wygłoszenia 4 dwuminutowe spicze.
I nic więcej, no, może poza tymi pięcioma sekundami, na wręczenie konkurentowi kwitu z pralni czy innego Aneksu.
 
Kanon telewizyjnej reklamówki, to 30 sekund, w czasie których reklamiarz musi:
 
a/ zanęcić publiczność
b/ przedstawić w klarowny sposób, co jest grane
c/ zakończyć zapadającą w pamięć odbiorcy puentą.
 
To mało czasu, ale, jak by powiedział klasyk - co robić ?
 
Czasem, reklamiarz dostaje do dyspozycji 45 sekund i to jest piękne, a jak dostanie (na potrzeby reklamy kinowej) 1 minutę, to już jest ekstaza prawdziwa (też eufemizm), bo można przekaz reklamowy dopieścić w szczegółach najdrobniejszych.
 
W czasie tych dwuminutowych spiczów, nie chodziło więc o to, żeby mówiąc szybciej, niż zwykle, zmieścić się w 2 minutach, upychając w nich jak najwięcej tekstu
 
 – nie, chodziło tylko i tylko o to, o co chodzi w opisanej przeze mnie 30 sekundowej reklamówce.
 
Prezes, nie musi na tym się znać, bo zna się na innych sprawach.
 
Znać się na tym powinien jego Sztab, który od przygotowania Prezesa do tej, niezbyt mu leżącej  konkurencji, jest jak ...głowa od myślenia.
 
Podobnie, jak to właśnie Sztab, powinien zagwarantować Prezesowi start w konkurencji, w której ten się czuje dużo lepiej od Rywala – bezpośredniej debacie, z możliwością zadawania przeciwnikowi pytań.
 
Dziś rano przeczytałem, że Szefowa Sztabu Prezesa, Pani Kluzik-Rostkowska, powiedziała w wywiadzie dla Onet.pl, iż Jarosław Kaczyński zawsze leci freestylem.
 
A ja mam wrażenie, że Sztab Pana Kaczyńskiego coraz bardziej  leci w kulki.
 
I to jest przykład, na (dobrą) puentę. 
 

PS. Właśnie teraz, u Moniki Olejnik, Adam Bielan powiedział, że ci, którzy zginęli w katastrofie pod Smoleńskiem, lecieli złożyć hołd żonierzom, którzy zginęli w .....1941 (!) roku - zgroza....

Kopiowanie do użytku publicznego, zamieszczonych na tym blogu tekstów, możliwe jest tylko za moją zgodą. Kamieniec Podolski - stąd pochodzi moja rodzina

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka